Strony

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 11

Usiedliśmy na łóżku, opierając się o jego wezgłowie. Właśnie zaczął się film. Lubię horrory, ale ten zapowiada się na dość… przerażający? Dobrze, że nie ubrałam dzisiaj sukienki, bo byłoby mi strasznie niewygodnie. Mój brzuch zaczął wydawać z siebie niekontrolowane dźwięki. To pewnie dlatego, że dzisiaj nic nie jadłam. To znaczy chyba… Nie pamiętam. Siedziałam w bezpiecznej odległości od Zayn’a, więc chyba nie usłyszał burczenia w moim brzuchu.
Z: Jesteś głodna? – a jednak usłyszał.
J: Um… Trochę. – odpowiedziałam nie spuszczając wzroku z telewizora.
Z: To chyba wytrzymasz do jutra.
Acha, okej. Myślałam, że zaproponuje mi jakiś posiłek. Kanapki, albo coś… A on powiedział, że wytrzymam do jutra. To jest nienormalne. On jest nienormalny. Przez chwilę był nawet miły… Ciekawe dlaczego Zayn się tak zachowuje. Jakby był dziewczyną, to śmiało bym mogła powiedzieć, że jest zimną suką. No ale jest facetem. Zastanawiam się, co tak na niego wpływa. Może faktycznie ta jego „branża”. Ale że co? Jest prawnikiem, sędziom, policjantem? Tak, na pewno. Pewnie jest jakimś pieprzonym dilerem albo coś w tym rodzaju. W ogóle z kim ja się zadaje? I po co ja tu siedzę? Ostatnimi czasy zadaję sobie zbyt dużo pytań. Tak, zdecydowanie za dużo. A teraz nawet nie oglądam filmu, tylko wpatruje się w białą pościel pode mną. Szczerze, nie mam ochoty na film. I to jeszcze z Zayn’em. Pobiegałabym sobie, albo coś. Mam jeszcze drugie wyjście, a mianowicie mogę zasnąć. Sport i sen to moje dwie ulubione czynności. I jeszcze jedzenie oczywiście. Tak w sumie, to tylko jem, ćwiczę i śpię. Mam chyba nudne życie. I znowu za dużo myślę. Postanowiłam, że jednak pójdę spać, więc zniżyłam się do pozycji półleżącej i przymknęłam oczy. Zasnęłam w błyskawicznym tempie, choć nie byłam zbyt zmęczona.
Poczułam czyjąś dłoń na moim przedramieniu. Syknęłam z bólu, ponieważ w tymże miejscu właśnie formował się siniak. Oczywiście przez Zayn’a. To on tak złapał mnie za rękę, że zatamował mi przepływ krwi i założę się, że jakby potrzymał jeszcze dwie minuty, to odpadła by mi ręka. Ma siłę chłopak. Otworzyłam oczy. Dalej siedziałam na łóżku. A raczej leżałam.
Z: Obudź się. – powiedział sucho.
J: Już… - uniosłam się na łokciach i powróciłam do pozycji siedzącej. – Co się stało?
Z: Film się już skończył. A ty zasnęłaś… - spojrzał na mnie.
J: No i co z tego, że zasnęłam? Ty nigdy nie śpisz? – zaśmiałam się.
Z: Śpię, ale w swoim łóżku. A ty, jak widzę, chyba nie zwracasz uwagi na to gdzie zasypiasz, prawda?
J: Po prostu film był nudny, więc pomyślałam sobie, że trochę odpocznę.
Z: Po co miałabyś odpoczywać? Przecież jest wieczór, zaraz pójdziesz spać.
J: Tak, pójdę spać. Gdzie? Na korytarzu? Zapomniałeś, że wszystkie pokoje są w remoncie? Znaczy się wszystkie oprócz tego. Ale to twój pokój i jak sądzę, nie mogę tu zbyt długo przebywać. Więc… Odpoczęłam sobie i już możesz mnie stąd wyrzucić. – spuściłam nogi z łóżka i przetarłam twarz dłońmi.
Z: Może najpierw pójdź się wykąpać? Możesz spać na kanapie w salonie. - wstał i ruszył do drzwi.
J: Ta… Zajebiście. A może po prostu odwieziesz mnie do domu? Czy to też za trudne? Albo nie, wrócę sama, tak jak wczoraj. Jakoś przeżyłam, więc teraz też dam radę. – posłałam mu sztuczny uśmiech.
Z: Wczoraj po prostu mnie wkurwiłaś. Miałem powód, żeby cię nie odwozić. uniósł brwi.
J: Tak, prawdziwy z ciebie gentleman. Wkurzyłeś się na mnie, więc musiałam zapierdalać godzinę do domu. W szpilkach. I było cholernie zimno. 
Z: Przestań mi wypominać. Idziesz się wykąpać, czy nie? – otworzył drzwi.
J: Nawet nie mam w co się przebrać. Mam spać w tym, czy znowu w samej bieliźnie? Wiesz jak mi kurewsko niewygodnie? – ruszyłam w jego stronę.
Z: To w czym ty śpisz normalnie? Nie nosisz w nocy bielizny? – zdziwił się.
J: Yy.. No pewnie, że nie! Śpię w krótkich spodenkach i luźnej koszulce z krótkim rękawem. To chyba normalne, co nie?
Z: Nie wiem. Nie spałem nigdy z dziewczyną przez całą noc. Widziałem je tylko w bieliźnie, albo nago. – przewróciłam oczami na jego słowa.
J: Ty chyba nic nie wiesz o normalnym życiu. To takie przykre… - westchnęłam.
Z: Ja nic nie wiem? Raczej ty. – odszczeknął.
J: Tak, właśnie tak. U ciebie liczą się tylko gołe baby, seks, pieniądze i Bóg wie co jeszcze. – uniosłam ręce do góry.
Zayn zaśmiał się w odpowiedzi. No, zaśmiał się.
Z: To nieprawda! Potrafię robić wiele różnych, fajnych rzeczy. Wiesz, bawić się, śmiać i tak dalej. Po prostu mam dużo pracy i… Nie mam czasu na zabawę. – spuścił wzrok.
J: Zawsze jest czas na uśmiech. Ty po prostu tego nie chcesz. Jesteś kompletnie wyssany z uczuć. Naprawdę, nigdy nie spotkałam aż tak chłodnego chłopaka. – spojrzałam mu w oczy, gdy stanął blisko mnie.
Z: Nie... Tylko… To wszystko mnie zbyt przytłacza.
J: Ale co? – spytałam zaciekawiona.
Z: Nie mogę ci powiedzieć.
J: Dobra, nie to nie. – przewróciłam oczami.
Z: Dzięki . To co chcesz robić? – rozpromienił się trochę.
J: Nie wiem. Na pewno nie chcę oglądać filmu. Która godzina?
Z: 23.15. Weź prysznic.
J: Przypominam, że nie mam się w co przebrać. – westchnęłam.
Z: Dam ci jakieś ciuchy. – spojrzałam na niego podejrzliwie. – No co? Koszulkę i dresy.
J: Czekaj, czekaj… Czy ty właśnie zaproponowałeś, że pożyczysz mi jakieś swoje rzeczy? – głośno zaakcentowałam wyraz „swoje”.
Z: Tak, a czemu nie? – odparł zdziwiony.
J: No nie wiem, może dlatego, że masz jakąś chorą manię nie dawania niczego, co należy do ciebie obcym ludziom? – uniosłam brwi.
Z: To nie prawda! W prawdzie nigdy nie dawałem dziewczynie swoich ciuchów, ale czemu nie… - utkwił wzrok w ścianie.
J: No dobra. To dawaj. – uśmiechnęłam się szeroko.
Chłopak również delikatnie się uśmiechnął i podszedł do szafy. Wyjął z niej szare spodnie dresowe i białą koszulkę.
Z: Spodnie będą na pewno sporo za duże, ale myślę, że dasz radę.
J: Poradzę sobie.

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział! ♥ weny życzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, jak ja to KOCHAM <3
    Zayn : Jestem niemiłym dupkiem, który jednak czasem potrafi się opanować i pożyczyć dziewczynie S-W-O-J-E ciuchy.
    Woow! Zayn, jestem z ciebie taaka dumna xD
    Chociaż krótki (;/) to cudowny ;* Ja po prostu uwielbiam Cię <3
    Naprawdę, nie ogarniam w jaki popieprzony sposób, zaciekawiasz mnie nawet krótkim rozdzialikiem !
    To się nie dzieje za często... C:
    Jezuu, no kocham Cię, no <3
    A Twoją twórczość, to już w ogóle ;3

    Dawaj dwunastkę, mała ;*
    XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite! Zayn był miły :o
    Nie no, stary, robisz postępy! Jestem z ciebie dumna! <3
    haha :D
    Ale tak serio to rozdział choć trochę krótki - na maxa odjechany! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no! Zayn ma sw humorki! O.o
    Haha ale to w końcu nasz kochany Bad Boy!
    Coś ciekawego filmu nie wybrał, że zasnęła xx
    Fajny rozdział, nawet bardzo :-)
    Podoba mi się!
    Zayn *.*

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń